Trzeba przyznać, że ostatnie dni mijały nam głównie pod znakiem "akcja kolka" czyli bóle brzuszka Milki, płacz i niespokojne noce! a jak jej niespokojne to moje nie przespane! i tak w kółko, już był stan, że płakałam z bezsilności razem z nią!
Ale oczywiście oprócz bóli i płaczu miałyśmy również fanta styczne chwile :)
jedna z nich wymyślona przez panów elektryków, a mianowicie brak światła. Wyciągnęłam świeczki ręcznie robione, użyłam ich pierwszy raz od chyba już pięciu lat. Efekt mnie powalił :) i tak spędziłyśmy wieczór przy świecach :)
Następnie chciałam się pochwalić a może pożalić, sama mam hopla a raczej już bzika na punkcie butów, mam ich nie zliczoną ilość od trampek po ukochane i ubóstwiane szpilki. No i oczywiście tego smaczku nie mogło zabraknąć w szafie mojej córki :) o to zestaw "must have" czyli podstawowy zestaw butów :)
niedzielna kreacja Milki, była wizyta dziadków razem z rocznym kuzynem Milki :)
oczywiście wieczorem kokoszenie się na łóżeczku razem z mamusią.
pokazały nam się gluciory w nosie, czyli albo suche powietrze albo coś nas przewiało. Aby zapobiec jakieś infekcji a za razem nawilżyć śluzówki, dwa w jednym, czyli inhalacja z solą fizjologiczną. Nawilża i odkaża ...