czwartek, 19 marca 2015

Czas leci a my ??? szczęśliwi czasu nie liczą :)

Ojjjj bardzo długo nas tu nie było, mam nadzieję, nam to wybaczycie, ale na prawdę nie wiem kiedy i gdzie ten czas, dni nam uciekają. Dziś post "misz masz" czyli co robiłyśmy w ostatnim czasie:
Trzeba przyznać, że ostatnie dni mijały nam głównie pod znakiem "akcja kolka" czyli bóle brzuszka Milki, płacz i niespokojne noce! a jak jej niespokojne to moje nie przespane! i tak w kółko, już był stan, że płakałam z bezsilności razem z nią!

Ale oczywiście oprócz bóli i płaczu miałyśmy również fanta styczne chwile :)
jedna z nich wymyślona przez panów elektryków, a mianowicie brak światła. Wyciągnęłam świeczki ręcznie robione, użyłam ich pierwszy raz od chyba już pięciu lat. Efekt mnie powalił :) i tak spędziłyśmy wieczór przy świecach :)


Następnie chciałam się pochwalić a może pożalić, sama mam hopla a raczej już bzika na punkcie butów, mam ich nie zliczoną ilość od trampek po ukochane i ubóstwiane szpilki. No i oczywiście tego smaczku nie mogło zabraknąć w szafie mojej córki :) o to zestaw "must have" czyli podstawowy zestaw butów :)





niedzielna kreacja Milki, była wizyta dziadków razem z rocznym kuzynem Milki :)
oczywiście wieczorem kokoszenie się na łóżeczku razem z mamusią.


pokazały nam się gluciory w nosie, czyli albo suche powietrze albo coś nas przewiało. Aby zapobiec jakieś infekcji a za razem nawilżyć śluzówki, dwa w jednym, czyli inhalacja z solą fizjologiczną. Nawilża i odkaża ...

wtorek, 10 marca 2015

Nie dajmy się zwariować... Bycie mamą :)

http://mamadu.pl/117249,11-rad-ktore-sprawia-ze-twoje-macierzynstwo-bedzie-prostsze-posluchaj-starszej-matki


Polecam !!! Wspaniały artykuł, dał mi chlastacza w twarz i postawił na nogi ! Nie muszę być idealna, muszę być po prostu Mamą Milki :) kochać i bawić się w swój indywidualny troszkę zwariowany sposób... Ideał, przecież to nie ja! A moje dziecko przecież kocha mnie, a nie panią z poradników :) dziewczyny nie dajmy się zwariować, bycie mamą to bycie sobą! 

poniedziałek, 9 marca 2015

karmienie... spędza nam sen z powiek

niestety, od samego początku mam problem z karmieniem piersią! Albo nie mam w ogóle pokarmu albo tak mało, że po kilku łykach mojej córki już nic nie leci. No i oczywiście Milka, przyzwyczaiła się do łatwego ssania smoka i przy piersi mocno protestuje, złości się że mama każe tak się wysilać! Od samego początku Mila jest dokarmiana mlekiem modyfikowanym, ostatnio to nawet nie dokarmiana tylko żywiona a cycek to rarytas bardziej do bliskości z mamą niż posiłek. No i niestety zaczęło się, kolka jelitowa/wzdęcia/wysypka na twarzy. Dziecko płacze, wije się i nie może spać, a ja razem z nim. Płacze bo nie mogę zapewnić komfortu własnemu dziecku, że muszę jej dawać coś sztucznego po czym boli ją brzuszek, bo sama nie daje rady jej dać tego co najlepsze! Jestem załamana! jutro wybieramy się do pediatry aby może coś poradził, zmianę mleka albo inne rozwiązanie.
Nie wspana, rozdrażniona, z brakiem sił i zaplakana MilowaMama.

Jak macie dobre rady piszcie proszę!

piątek, 6 marca 2015

Nasz MILUsiński świat :)

Fotorelacja z naszego dnia ... :) 

Wychodzi na to, że tylko leżymy i śpimy :)
Ale dobrze nam, tak kokosić się w łóżeczku :)  

wtorek, 3 marca 2015

Czas... I kolka

Dni nam uciekają jak z bicza strzelił... Do tej pory udało nam się ustalić, choć troszkę harmonogram dnia :) jemy co trzy godziny, o 20 kąpiel. Niestety dopadła nas kolka jelitowa :( co często przeszkadza nam we śnie i wybudza. 
Przekopałam już internet w poszukiwaniu rozwiązania, niestety rozwiązania brak, można tylko złagodzić objawy.
My zaczęłyśmy od odbicia w czasie jedzenia, raz dziennie podaje zaparzony koper włoski (co niestety nie smakuje Milce) ale staram się podać tyle ile się da. Kładę małą dość często na brzuszku. Troszkę te zabiegi pomagają, ale nadal pręży się i spina. Mam tylko nadzieje że się nie pogorszy.