wtorek, 3 marca 2015

Czas... I kolka

Dni nam uciekają jak z bicza strzelił... Do tej pory udało nam się ustalić, choć troszkę harmonogram dnia :) jemy co trzy godziny, o 20 kąpiel. Niestety dopadła nas kolka jelitowa :( co często przeszkadza nam we śnie i wybudza. 
Przekopałam już internet w poszukiwaniu rozwiązania, niestety rozwiązania brak, można tylko złagodzić objawy.
My zaczęłyśmy od odbicia w czasie jedzenia, raz dziennie podaje zaparzony koper włoski (co niestety nie smakuje Milce) ale staram się podać tyle ile się da. Kładę małą dość często na brzuszku. Troszkę te zabiegi pomagają, ale nadal pręży się i spina. Mam tylko nadzieje że się nie pogorszy. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz