za długo nas tu nie było, tęskniłam strasznie za pisaniem na blogu. Niestety przy dwu miesięcznym niemowlaku znalezienie czasu na napisanie kilka słów czasem graniczy z cudem.
Tak właśnie Milka skończyła dwa miesiąc i niestety nasze dni nadal polegają na walce z brzuszkiem, jak nie kolka to zatwardzenie jak nie zatwardzenie to biegunka, jak nie biegunka to refluks i tak w koło Macieju, albo po prostu zły dzień jak u każdego. Ja czasem chodzę jak zombiak a czasem mam uśmiech od ucha do ucha, zależy to od mojej córki :) ale wychodzimy chyba już powoli na prostą i z czasem kiedy Mila jest starsza ja ją lepiej znam i poznaje co oznacza dany płacz. A jak walczymy z uporczywym brzuszkiem napiszę na osobnym poście, bo jest co opowiadać :) jaką drogę przeszłyśmy z doborem mleka i ewentualnych leków.
Milka już jest pogodnym (jak nic jej nie dokucza) i już trochę gęgającym maluszkiem.
Nareszcie zaczynamy tworzyć zgrany duet :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz